Wydawało się, że liczba studentów na świecie zainteresowanych studiowaniem za granicą będzie stale rosła. Przemawiały za tym twarde dane. W okresie 2000-2015 liczba studentów zagranicznych rosła w tempie 5,7% rocznie. Badania przeprowadzone przez British Council zapowiadają, że w najbliższym dziesięcioleciu sytuacja w tym względzie bardzo się zmieni. Z badań tych wynika, że wprawdzie liczba studentów zagranicznych będzie wciąż wzrastać ale odbywać się to będzie w znacznie wolniejszym tempie bo do roku 2017 skala wzrostu wyniesie tylko 1,7% rocznie.

Przyczyn tej zmiany jest wiele. Nie bez znaczenia są czynniki polityczne. Polityka migracyjna administracji Prezydenta Trumpa, zaostrzone warunki przyznania wizy do Wielkiej Brytanii i innych krajów czy wzrost kosztów nauki i utrzymania mają wpływ na zmniejszenie dynamiki wzrostu liczby studentów zagranicznych. Ważniejsze jednak wydają się inne, bardziej strukturalne przyczyny. Otóż rządy wielu krajów, m in. pod wpływem rankingów, podejmuje energiczne starania by podnieść jakość krajowego szkolnictwa wyższego. Warto też zwrócić uwagę na istotną i szybko rosnącą konkurencję jeśli chodzi o przyciąganie studentów zagranicznych ze strony państw azjatyckich zwłaszcza Chin, Japonii, Korei Południowej i Malezji, które zapowiadają bardzo znaczny wzrost liczby zagranicznych studentów na swoich najlepszych uczelniach.

Uczelnie brytyjskie, amerykańskie i australijskie ze względu na język ale także wysokie pozycje w międzynarodowych rankingach będą wciąż przedmiotem zainteresowania międzynarodowych studentów, zwłaszcza z Chin i Indii ale reszta świata, a zwłaszcza Azja robi wiele by coraz skuteczniej o nich konkurować.

Źródło: THE PIA NEWS