Liczba studentów wyjeżdżających z Chin wykazuje niewielkie oznaki spowolnienia. Według chińskiego Ministerstwa Edukacji w 2017 roku poza granicami kraju studiowało 608 400 osób. Stanowi to wzrost o 11,7% w porównaniu z rokiem 2016.

Dane wskazują, że liczba studentów powracających do Chin po studiach za granicą wzrosła w 2017 roku do prawie 481 tys. 541 300 studentów studiowało za granicą na własny koszt, co stanowiło 88,97% ogółu, a 31 200 studentów było wspieranych przez państwo.

- Głównymi powodem powrotów jest wzrost gospodarczy i oczekiwania związane z tradycją – wyjaśnia tajwański naukowiec Sheng-Ju Chan. - Pierwszy czynnik wiąże się z poprawą sytuacji ekonomicznej przeciętnej rodziny. Wraz z rozwojem klasy średniej więcej rodzin może sponsorować wyjazd swoich dzieci za granicę. Drugi związany jest z dążeniem do uzyskania lepszej edukacji. Posiadanie wyższego wykształcenia, zdobytego na zagranicznym uniwersytecie, oznacza awans społeczny – dodaje.

Zdaniem rektora Beijing Kaiwen Academy, Shiny Wang, jednym z powodów jest również polityka prezydenta USA Donalda Trumpa, zważywszy, że w tym kraju studiują tysiące Chińczyków. Dużą rolę odgrywają też sprawy wizowe oraz duża konkurencja na rynku pracy. Tymczasem łatwiej jest absolwentom uzyskać dobrą ofertę pracy po powrocie do Chin. Chan z kolei uważa, że studenci chińscy wciąż będą optować za studiami za granicą. Są one dla nich przepustką do lepszej kariery i lepszych warunków życia.

Źródło: www.thepienews.com