Wszyscy doskonale wiemy, że na studia do Stanów Zjednoczonych przyjeżdża młodzież z całego świata. Studia w amerykańskich uczelniach są drogie a nawet bardzo drogie; nie pozostaje to bez wpływu na gospodarkę. Na podstawie danych Departamentu Stanu oraz innych organizacji (NAFSA, IIE) obliczono, że w roku akademickim 2016/2017 studenci zagraniczni wzbogacili gospodarkę amerykańską o niebagatelną kwotę 36,9 mld dolarów (ok. 132 mld zł) tworząc jednocześnie 450 000 miejsc pracy. Oczywiście stany, w których jest najwięcej uczelni takie jak Kalifornia, Nowy Jork czy Teksas zarobiły najwięcej ale i tak przychody z tytułu studentów zagranicznych w aż 10 stanów przekroczyły miliard dolarów.

Dane te pokazują, że studenci zagraniczni stanowią wartość nie tylko dla uniwersytetu, w którym studiują ale także dla lokalnej społeczności i regionu powiedziała Esther Brimer, dyrektor i CEO NAFSA, organizacji zajmującej się wymianą studencką i internacjonalizacją w USA.

Nie przypadkowo sprawa wpływu obecności studentów zagranicznych na gospodarkę została nagłośniona właśnie teraz. Jak pisaliśmy w poprzednim numerze Newslettera, po raz pierwszy od wielu lat odnotowano w tym roku akademickim spadek liczby nowo przyjętych studentów zagranicznych. Spadek ten, jak się powszechnie uważa, jest wynikiem ogólnie nieprzyjaznej dla cudzoziemców polityki Prezydenta Trumpa. Podnosząc twarde argumenty ekonomiczne, organizacje odpowiadające za wymianę studencką starają się przekonać władze, że warto jest udzielić wsparcia działań mających zachęcać cudzoziemców do wybierania Stanów Zjednoczonych jako miejsca do studiowania.

Żródło: The PIE News